Jak co ranka szłam z Troyem do szkoły,tego dnia na korytarzu było dość tłoczno.
- Co tu sie dzieje ? - zapytałam.
- Trwają zapisy na konkurs talentów.nie wiedziałaś ?
- Aaah noo tak - pokiwałam głową i przedarłam sie przez tłum nastolatków.W śród nich stał Justin.próbowałam go uniknąć wiec sie wycofałam.
- Jessica!! Czeeeść - wrrr zauważył mnie.
- Cześć. - uśmiechnełam sie, mhm co zapisujesz sie na konkurs talentów ?
- No właśnie zastanawiałem sie nad tym ale nie chcę wystąpić sam
- Aha rozumiem, to znajdź kogoś do towarzystwa ,powodzenia - poklepałam go po ramnieniu odchodząc.
- Poczkekaaj! - chwycił mnie za rękaw.
- Nie chciałąbyś wystąpić ze mną ? słyszałem ,że spiewasz całkiem nie źle.
- Mhm .źle słyszałeś - zacisnełam zęby
- Taak? czyli twoi przyjaciele Kłamią..
Omgg! Trooy! zabije go zawsze musi powiedzieć o jedno słowo za dużo wrrrr gotowałam sie w środku.Ale panowałam nad emocjami.Mh Już miałam odmówic kiedy zobaczyłam Ronie i jej bande pustych blondyneczek wpisujących sie na listę uczestników...Pomyślałam,to może być świetny argument na zemstę na tej blondynie! yhymm tak Jesika Działaj...uśmiechałam sie ironicznie sama do Siebie.
- Jesiicaa ? to jak zaśpiewasz ze mną ? nie daj sie prośić. - uśmiechnął sie słoodko.
- Tak, tzn nie - wrr nie widziałam w końcu co Robić. ..tzn Tak - i jednym ruchem ręki szczeliłam podpis na liście ...
- Super damy czaduu zobaczysz .
- Oby było jak mówisz - nie wiem dlaczego ale w Tym momencie załowałam decyzji,ale było za późno na odwrócenie tej sytuacji.Powiedziałam sobie : Jessika trzymaj fason będzie dobrze i wróciłam na lekcje.
5 dni późnieej :
Wrr do konkursu talentów pozostały 2 dni a ja leże w łóżku,tone w chusteczkach i karmię sie tabletkami. wrr straszne Boje sie,że nie bede mogła zaspiewać to straszne uczucie. Leczyłam sie na wszystkie możliwe inajgorsze sposoby i czekałam co przyniesie jutro..
CDN>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz